-oskar-
|
Wysłany:
Czw 17:50, 30 Cze 2011 Temat postu: Legenda o wyspie śmierci |
|
To były dwa dni przed zniszczeniem ,,Południowej Wieży'' Hordy Lorda Kenny'ego Perclee Oblegały zamek Gefret. Ukryli się w lesie Sherwood i mieli dwudziestokrotną przewagę liczebną. Gefret był bez szans. Wojska Kenny'ego zrównałyby pałac Badina z ziemią, gdyby nie bogini światła sharen. Posłała swojego syna Smoka Infariusa do Sherwood by ten uwięził Kenny'ego i jego armię na jałowej, szarej, pokrytej obsydianem wyspie na środku wzburzonego morza qestewa. Infarius poszybował nad lasem sherwoodzkim jednym ruchem chwycił wojaków i zatrzymał się dopiero na wulkanie ewilopa na wyspie od tej pory nazywaną wyspą umarłych. Nie było z niej ucieczki, wielkie potwory morskie patrolowały wybrzeże a Infarius siedział na wulkanie i pilnował wyspy. Gród Badina: Gefret był wolny. |
|