To były dwa dni przed zniszczeniem ,,Południowej Wieży'' Hordy Lorda Kenny'ego Perclee Oblegały zamek Gefret. Ukryli się w lesie Sherwood i mieli dwudziestokrotną przewagę liczebną. Gefret był bez szans. Wojska Kenny'ego zrównałyby pałac Badina z ziemią, gdyby nie bogini światła sharen. Posłała swojego syna Smoka Infariusa do Sherwood by ten uwięził Kenny'ego i jego armię na jałowej, szarej, pokrytej obsydianem wyspie na środku wzburzonego morza qestewa. Infarius poszybował nad lasem sherwoodzkim jednym ruchem chwycił wojaków i zatrzymał się dopiero na wulkanie ewilopa na wyspie od tej pory nazywaną wyspą umarłych. Nie było z niej ucieczki, wielkie potwory morskie patrolowały wybrzeże a Infarius siedział na wulkanie i pilnował wyspy. Gród Badina: Gefret był wolny.
Post został pochwalony 0 razy
xxxGxxx
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach